Słucham muzyki, a nie gatunków L.U.C

BULDOG - Chrystus miasta

Porównania z poprzednia Płytą są nieuniknione – zmienił się tylko wokalista – zmieniła się całkowicie muzyka zespołu, który stanął na rozstaju między dawnym Buldogiem, a dokonaniami Akurat. W tekstach również zmiany - wcześniej prawie wszystkie były autorstwa Kazika (poza Będziesz z nami), teraz są podpisane imieniem Juliana Tuwima (w przypadku 11 z 13 kawałków), Stanisława Barańczaka (1) i następcę Staszewskiego za mikrofonem - Tomasza Kłaptocza (1). Wokalista jest to niezgorszy, ale pasujący do klimatów reggae, ska, do Piekarnika raczej, niż do V rozbioru Polski...

Nowe dzieło Wieteski otwiera Chrystus miasta – głęboki bas, świetne klawisze, dęciaki (w ogóle, Piotr Wieteska i Syn Stanisława tworzą nierozłączny duet, ich instrumenty uzupełniają się w poszczególnych utworach – za mocnym basem idą wyraźne klawisze [Chrystus miasta, Ostry erotyk]). Dalej mamy ska/reggae (Do generałów, Mieszkańcy, O chorym synku), które można znaleźć w niemal każdym fragmencie płyty, i które osiąga apogeum w akuratowym To nie jest moja ziemia i XI (wstęp podobny do Lao Che). Jeśli szukać podobieństw, to Ty, po niewielkiej przeróbce, pasowałoby na Statek kosmiczny Ścianki; Tekst do wygrawerowania na nierdzewnej bransoletce, noszonej stale na przegubie na wypadek nagłego zaniku pamięci przypomina skrzyżowanie Buldoga z pierwszej Płyty z Kultem, a Deszcz jesienny - kazikowy Stalingrad (Adam und Klara), którego końcówka, po „śmiechach” zespołu, to Mazzoll z Rozmów s catem. Kłaptocz nie radzi sobie w niektórych utworach (jak np. O chorym synku), co z powodzeniem tuszuje muzyka (Do generałów, Tekst do wygrawerowania...). Najlepszym utworem jest Nędza, gdzie głos i muzyka wzajemnie współgrają. Dużo hałasu jest w Prośbie i Kamienicach. Natomiast skrecze, które idealnie pasowały do utworów z poprzedniego albumu, teraz są w nadmiarze, jak w Mieszkańcach, w których dodatkowo możemy usłyszeć dziwne postękiwania.

Generalnie płyta nie najgorsza. Do czego przyczepiłbym się? Brak tu stylu obecnego na poprzedniczce Chrystusa miasta, który, jak sądziłem, będzie charakterystyczny dla zespołu; za dużo ska/reggae, które, jest wynikiem pojawienia się nowego wokalisty; i sam wokalista – głos ma świetny (z radością słuchałem płyt Akurat z jego udziałem,ze smutkiem przyjąłem informację o odejściu z zespołu), jednak do Buldoga potrzebny jest gość z nieco niższym głosem (cały czas zastanawiam się jakby w tym repertuarze zabrzmiał Kazik).
Trzeba zaczekać na trzeci album, który powinien pokazać kierunek w jakim zespół ma zamiar podążyć.

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Copyright © 2010 • Muzykowisko • Design by Dzignine,