
Mamy tu gości, wśród których są: Kuba Kawalec z Happysad (Nowe numery) – z orientalnymi rytmami; Sidney Polak (Jesteś mały), którego głos sprawia, że widzę całe małe miasto i jak idziesz małą ulicą z małą dziewczyną; Agrest z Los Pierdolos (Całkowita likwidacja systemu jedyną drogą do Miłości?) – świetnie współgrająca muzyka z tekstem – słowom zabić wszystkich, zniszczyć, kurwa, zajebać zniszczyć, nie dość, że wykrzykiwane, to jeszcze towarzyszy im bardzo ciężka, jak na Hurt, muzyka, przypominająca płyty przed przełomowym Czatem; i ostatni gość, Czesław Mozil, który z punkowych, szybkich, wykrzyczanych Serków dietetycznych, zrobił spokojną balladę, kołysankę wręcz, której uroku dodaje akordeon i cymbałki (niestety, kończą się niezrozumiałą, trwającą 3 minuty, ciszą).
Do Starych numerów, oprócz wspomnianych powyżej Nowych numerów, Jesteś mały i Serków dietetycznych, należą również Mechaniczne schody jadą w górę (kiedyś z dęciakami i akordeonem i masą różnych dźwięków, obecnie mamy rytmy dubowe - ciało samo zaczyna się bujać); Biegiem na skos zwolniło tempo; Makowa panienka zyskała tajemniczość.
Wśród Nowych numerów moim faworytem jest Statek kosmiczny miłość. Chodzę sobie nienormalny pozostaje w hurtowym klimacie. Na płycie wyróżnia się Całkowita likwidacja systemu..., która mogłaby nie wejść na krążek nie powodując uszczerbku dla całości.
Są jeszcze covery – Gumka babalumka, Lipstick on the glass oraz Nie tylko na pewno. Kawałki T. Love i Maanamu zyskały hurtową tożsamość jednocześnie nie tracąc brzmienia oryginału, zaś blurowy Song 2 jest bliższy oryginałowi i bardziej wyrazisty niż na Dokładnym czasie.
Podsumujmy: dostajemy 7 kawałków w nowych aranżacjach, 2 nowe covery, 3 premierowe utwory i coś jako ukryty bonus. Hurt zrywa ze swoim dawnym brzmieniem i stare piosenki przerabia na dźwieki znośne dla uszu fanów, którzy znają zespół od Czatu.
Stawiam na Nowe numery.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz