Słucham muzyki, a nie gatunków L.U.C

COMA - Symfonicznie

Coma pozazdrościła Metallice czy rodzimemu Perfectowi, które romans z muzyką klasyczną mają już za sobą, i postanowiła zrobić sobie i fanom kolejny już w tym roku prezent – nagrała płytę z filharmonikami. Sięgając po nią spodziewałem się totalnej przebudowy struktury utworów tak, żeby to orkiestra grała pierwsze skrzypce, aby to ona była na pierwszym planie, w końcu to koncert, jak sam tytuł płyty mówi, symfoniczny. Co usłyszałem po zdjęciu folii z pudełka?

To co dostałem można opisać w kilku słowach - otóż przepis łódzkiego zespołu na rockowy koncert z towarzyszeniem (bo trudno to nazwać równorzędnym występem przed publicznością) filharmoników jest bardzo prosty:

  1. bierzemy płytę live;
  2. wybieramy z niej 12 kawałków;
  3. zapraszamy ludzi zarabiających graniem muzyki klasycznej;
  4. i gotowe.
Trudno znaleźć piosenkę, która dzięki instrumentalistom Andrzeja Szczypiorskiego zmieniłaby całkowicie swój kształt - w większości kawałków orkiestra pełni tylko tło dla kompozycji stworzonych przez Comę. I tak:
  1. cięższe fragmenty wzmocniono sekcją dętą blaszaną (Pierwsze wyjście z mroku, Transfuzja, System) oraz smykami (Zamęt);
  2. dodano intra, na przykład ciekawie zapowiadająca się Transfuzja z charakterystyczną melodią z Przygód Koziołka Matołka oraz orientalnymi i afrykańskimi rytmami, a także smyczki w Woli istnienia;
  3. w momentach gdy gitary i perkusja nie płyną wszystkimi kanałami dostajemy flety, klarnety i fagoty (Pierwsze wyjście z mroku).

Słuchając Symfonicznie miałem wrażenie, że ekipa Roguckiego zagrała kiedyś i gdzieś (być może nawet w Gdańsku na Targu Węglowym) koncert, później w studiu dograła partie orkiestrowe i tyle. Nie doznałem żadnego zachwytu, nie dostałem tego, czego oczekiwałem. Szkoda, bo tak zachęcająco brzmiało otwierające album Intro – skrzyżowanie Jarre'a z z Madonną z okresu American Life oraz tematu przewodniego z Mission: Impossible.

P.S. Zastanawiam się, w jakiej jeszcze konwencji można nagrać kolejny raz ten sam materiał: można wydać go w języku obcym, co już się stało; można nagrać koncert akustyczny; można zaprosić gości do wykonania kilku kawałków; aha, można jeszcze wydać składankę – fani Comy będą mieli co kupować co najmniej przez najbliższy rok!

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Copyright © 2010 • Muzykowisko • Design by Dzignine,