Słucham muzyki, a nie gatunków L.U.C

Między parówką a porcją jajecznicy...

... wczorajszego śniadania, mając włączony telewizor doznałem szoku! W programie Dzień dobry TVN zapowiedziano obecność Kazika (Staszewskiego starszego). Nie mogłem uwierzyć własnym oczom! Człowiek, który od lat uchodzi za postać stroniącą od mediów, a już najbardziej od telewizji, artysta niezależny, idący własną drogą, nieraz pod prąd, teraz postanowił wystąpić w śniadaniowym programie. Zaprosił ekipę stacji tv za scenę koncertu w katowickim Spodku z Pomarańczowej Trasy. Opowiedział o udanej próbie zrzucenia wagi, powiedział kilka słów o wnuczce. Nie uniknął pytania o poglądy polityczne, od którego starał uciec. Na koniec gospodarze zapowiedzieli nową płytę KNŻ, Bar la curva. I to była jedyna wiadomość, która wniosła coś nowego do mojej wiedzy. Bo w sumie poza tym nic odkrywczego nie padło w rozmowie - o poglądach monarchistycznych mówił kilka lat temu w Przekroju przy okazji wydania Występu z zespołem Kaenżet. O tym że wnuczka jest wielką fanką piosenki Maria ma syna można było dowiedzieć się słuchając ostatniej płyty Kultu, MTV unplugged. Nihil novi sub solem. Więc po co ta szopka?

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Wszystkie projekty Staszewskiego, czy to Kult, czy Kazik Na Żywo, Kazik solo, Kazik Staszewski, El Dupa, a także Buldog (Płyta przez 6 tygodni utrzymywała się na OLiSie) tak czy inaczej się sprzedadzą, więc chyba nie była to próba reklamy swojej twórczości. Może chciał ocieplić swój wizerunek, poprawić PR, notowania, które spadły po niedawnych wpadkach? Wystarczy przypomnieć spór o tytuł bloga, którego autor bezprawnie wykorzystał fragment tekstu autorstwa Kazika (domagał się rekompensaty za poniesione z tego tytułu "straty"), czy znana (przynajmniej fanom) sprawa strony staszewski.art.pl gdzie znów poszło o kasę. Straszenie sądami nigdy nie pasowało mi do lidera Kultu. Ale cóż, ludzie niegdyś walczący z systemem teraz postanawiają korzystać z niego całymi garściami, strasząc sądami i odszkodowaniami. Dla mnie najbardziej bolesne jest to, że Staszewski najpierw rozpętuje burze właściwie o nic, robi się wokół niego głośno, zawsze ten hałas jest zły, przynosi coraz więcej wrogów, a po niedługim czasie wycofuje się z tego o co tak zażarcie walczył, mówi: odpuszczam, ODPUSZCZAM i zawraca prawników z krucjat (choć patrząc na domaganie się pieniędzy za poniesione straty wyglądałoby, że sakwa pusta i trzeba ją w jakiś sposób podreperować).

Z kręgu muzyki kolejnym przykładem osoby, która zaprzedała swój wizerunek w niewyjaśnionym dla mnie celu jest Agnieszka Chylińska. Swego czasu bardzo przeze mnie lubiana jako wokalistka O.N.A., później tworząca pod własnym nazwiskiem poszła do TVN pokazać się szerszej publiczności, że istnieje, że jest, że żyje, że wydaje, że pisze, i że ma coś do powiedzenia. Nigdy nie dbała o bycie na srebrnym ekranie, a tu nagle wyskakuje jak diabełek z pudełka co sobotę. No i ta nieszczęsna płyta, Modern rocking (Superjedynka 2010 za najlepszą płytę pop!), którą wielu fanów potraktowało jako zdradę. W lutowym numerze Teraz Rocka czytelnicy pisma uznali Chylińską największym Rozczarowaniem Roku.

Jedyny, który nie owijał w bawełnę w jakim celu występuje w tv był Maciej Maleńczuk. Jako juror w Idolu jasno zadeklarował, że telewizję wykorzystuje do rozpromowania siebie i swoich projektów. Nie ściemniał, nie udawał Greka i wszystko było jasne. Niestety, w przypadku Kazika nic nie jest dla mnie oczywiste...

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Copyright © 2010 • Muzykowisko • Design by Dzignine,