Słucham muzyki, a nie gatunków L.U.C

LUXTORPEDA

Litza, obok uczestniczenia w cudzych projektach wykonujących ciężką muzykę rockową, założył wraz z dobrze sobie znanymi kolegami między innymi z Arki Noego własny band. Czego można spodziewać się po zespole, w którego skład wchodzą muzycy grający niegdyś w takich kapelach jak Turbo, Armia, Creation Of Death, Acid Drinkers, Arka Noego, 2TM2,3? Otóż dokładnie tego co grają poza Luxtorpedą (pomijając oczywiście - z wiadomych względów - Arkę Noego).

Album jest dynamiczny - nie ma chwili na oddech. Każdy kolejny utwór może nie przynosi świeżych pomysłów, ale też nie jest to siermiężne kopiowanie pomysłów od innych wykonawców. Doszukać można się tu wpływów punkrocka ze stajni Dezertera (wstęp do Jestem głupcem), gitar z KNŻ w Za wolność (zwłaszcza z albumu Porozumienie ponad podziałami), ale głównie uderza bliskość Armii, choć brak tu tak charakterystycznej sekcji dętej. Ale podobieństwo do tego ostatniego z zespołów wynika też ze sposobu umieszczenia wokalu jakby trochę w tle (tak jak choćby w armijnym Wieje wiatr z Legendy). Te podobieństwa wynikają najprawdopodobniej z faktu bycia stałym członkiem lub współpracownikiem Armii, jaki to status posiadają Robert "Drężmak" Drężek, Krzysztof "Kmieta" Kmiecik oraz Tomasz "Krzyżyk" Krzyżaniak. Najlepiej te nawiązania słychać w kawałku W ciemności. I jeszcze w Trafiony zatopiony można doszukać się miksu Blues brothers  z muzyką z filmów Tarantino, a między minutami 2:40 i 2:50 oraz koło 3:30 pojawia się gitara naśladująca motyw z Magazyn kryminalny 997.

Co jest wyjątkowego w tej płycie? Bardzo dobrze słyszalna perkusja, która nie tylko jest użyta jako sekcja rytmiczna, ale także jako równorzędny  instrument. Nie jest tak, że ona gdzieś tam w tle "brzęczy" - słychać ją na równi z gitarami czy wokalem.

W tekstach niejednokrotnie pojawiają się słowa nadzieja, światło, ale nie tylko takie jasne kolory pojawiają się na płycie. Bo na początek, po Intrze, otrzymujemy jasną deklarację-przesłanie zespołu - będziemy niezależni (Niezalogowany) - może nikt nas nie kupi, nie sprzedamy się, ale pozostaniemy sami sobie panami (podobnie można odczytać Jestem głupcem). I tak jest w sumie na całej płycie. Trudno znaleźć tu potencjalne przeboje nadające się do komercyjnych stacji radiowych. I muzyka zbyt ciężka i tematy, choć popularne, to podane jednak w zbyt skomplikowanej formie, jak Autystyczny o trudnej miłości: Krzyczysz, że chowam się przed tobą i jestem skryty/Lub chcąc być blisko ze mną solidarnie milczysz/Kochając i się złoszcząc znosisz to cierpliwie/Ja też cię bardzo kocham, tylko trochę autystycznie/Wiem o tym wszystkim, ty chyba też wiesz/I choć nie płaczę przy tobie, coś między nami jest/Uśmiecham się do siebie trochę tajemniczy/Znów pytasz o czym myślę, odpowiadam że o niczym. Czy zahaczające o treści religijne 7 razy - siedem razy na dzień upadam/nie jestem święty i nie przesadzam/siedem razy na dzień powstaję/przegrywam walkę kiedy się poddaję. Kto z nas nie czuł się tak zagubiony w dzisiejszym świecie jak bohater W ciemności: droga zgubiona w nałogach/moda styl życia na pokaz/to pociąga za sobą nieszczęście/wszystko by stać się kimś innym niż jesteś. I po co, wszak to co w tobie prawdziwe jest piękne. 

Dobrym podsumowaniem zawartości albumu, zarówno od strony muzycznej jak i tekstowej jest zdjęcie zawarte na okładce - świat po "zagładzie" atomowej, w którym wszyscy są tacy sami, zamknięci, niedostępni. Żyją w świecie zdegenerowanym, w takim jak i my, w którym sami stanowimy dla siebie największe zagrożenie (dziś homo homini jak świnia świni).

2 komentarzy:

{ przynadziei } at: 15 kwietnia 2012 17:57 pisze...

a w maju podobno kolejna płyta, aż ciekaw jej jestem, czy będzie równie energetyczna...

{ muzykowisko } at: 16 kwietnia 2012 19:28 pisze...

Jeśli potwierdzą się informacje zawarte na stronie co do daty premiery (http://luxtorpeda.net/index.php/robaki-w-polowie-nagrane-100-dni-do-premiery/ ), to mam nadzieję, że niezły prezent będę mógł sobie sprawić na urodziny :)

Prześlij komentarz

 

Copyright © 2010 • Muzykowisko • Design by Dzignine,